🐎 Nic Mi Sie Nie Chce

Bo proszę sobie, Szanowny(-a) Czytelniku(-czko) wyobrazić, że mi się czasami nie chce. Nic mi się czasem nie chce. Nawet pisać. I to nie jest objaw jakiejś życiowej apatii tylko po prostu mam lenia. W domku, jak to w domku, było miło. Przesympatyczna podróż pierwszą klasą InterCity – to jest to, co lubię.
Psychologowie uważają, że mężczyźni pragną seksu tak samo mocno, jak kobiety jedzenia. Co dzieje się z mężczyznami gdy nie uprawiają seksu? Spójrzmy na ten „problem” z bliska. Czy seks w życiu człowieka jest ważny? Dwie największe potrzeby ludzkości to potrzeba jedzenia i… seksu. Seksu, który jest nie tylko źródłem przyjemności. To również „czynność”, podczas której okazujemy miłość, czułość czy zainteresowanie drugą osobą. Pxhere Niektórzy posuwają się do stwierdzenia, że mężczyzna potrzebuje seksu niczym powietrza i jest gotowy zrobić dla niego niemal wszystko. Z drugiej zaś strony kobieta dla swojego ulubionego dania z łatwością zrezygnuje ze zbliżenia. Oczywiście, wszystko jest kwestią indywidualną, niemniej jednak pokazuje to, że panowie są statystycznie żądni zbliżeń. Co zatem dzieje się z mężczyznami, którzy nie uprawiają seksu? Jak reaguje ich organizm? Pxhere Co dzieje się z mężczyznami, gdy nie uprawiają seksu? Konsekwencje dla mężczyzn, którzy przez długi czas nie uprawiają seksu, mogą być różne. Odbijają się nie tylko na relacji, ale również na zdrowiu i innych dziedzinach życia. Oto te, przed którymi przestrzegają seksuolodzy: mniejsze libido – im dłuższa przerwa od aktywności seksualnej, tym mniejsza ochota na współżycie. problemy z erekcją – dłuższa przerwa od aktywności seksualnej może prowadzić do problemów z utrzymaniem wzwodu i przedwczesnego wytrysku podczas kolejnych stosunków. mniejszy poziom testosteronu – seks zwiększa produkcję testosteronu, hormonu, który wzmacnia mięśnie i kości, a także jest odpowiedzialny za samopoczucie. słabszy system odpornościowy – podczas stosunku wytwarzany jest hormon DHEA, który ma korzystny wpływ na system odpornościowy. problemy z sercem – udowodniono, że seks chroni przed zawałem mięśnia sercowego, gdyż częste uprawianie seksu prowadzi do obniżenia ciśnienia krwi. większe ryzyko zachorowania na raka – udowodniono, że ryzyko zachorowania na raka prostaty jest nawet o 30% niższe u mężczyzn, którzy regularnie uprawiają seks. obniżenie nastroju – udowodniono, ze uprawianie seksu przeciwdziała zdenerwowaniu, rozdrażnieniu, złości i minimalizuje ryzyko zachorowania na depresję. niskie poczucie własnej wartości – brak seksu może być sygnałem braku pożądania miłości i akceptacji ze strony drugiej osoby, co w konsekwencji może obniżać poczucie własnej wartości. problemy ze stresem – podczas seksu wzrasta poziom endorfin, które zmniejszają niepokój i przyczyniają się do lepszego samopoczucia. problemy w związku – przed orgazmem wzrasta poziom oksytocyny, która buduje zaufanie i powoduje wzmocnienie więzi. Wnioski pozostawiamy Wam panowie :) Źródła:
Jestem ciągle zmęczona i nic mi się nie chce. Tak, jak wspomniałam w pierwszym akapicie. Fakt, że nie umiem odpoczywać, wynika w ogromnej mierze z tego, że moja głowa ciągle mieli wiele wątków. Może wydawać mi się, że z pozoru nic nie robię — w praktyce jednak ciągle podejmuję jakiś wysiłek. Jeśli też masz ten problem [Buka]Czasami mam wyjebane, mówiąc między namiPrzejebane stany, kiedy wstanę skacowany, na nic planyŻe tu posprzątamy, nie ma przebacz, wjeżdża cannabisLeży napizgany jak ameba z ujebanymi nogamiMogę zabić zegar, zwiechaTik tik na bani, poczekaj, nie czaję baji, e tamPrzyrzekam, też ja nigdzie już nie pójdęW dupie mam stres i w dupie mam ten burdelW kurwe quest dla mnie, weź obczaj klimatWiesz prędzej umrę niż zmyję te naczyniaPołudnie wybija, ja nie ruszyłem z wyraNie wiem która godzina, wyjebane mam tu, chilloutRozkmina totalna nie pytaj mnie dlaczegoLeżę tu jak gałgan i przypominam drzewoNic kreatywnego, poza tym, że jestemA to wszystko dlatego bo mi się kurwa nie chce[Ref. x2 - Buka]Wyjebane w to x2Wyjebane w to mam, bo nic mi się nie chce[Skor]Siedzę, mam lenia, nie zmienia się nicI leżę, oceniam aż mnie spienia ten shitI się gapię w TV, potem gapię sie w sufitLeży królewicz a świat gna jak głupiDopóki chce mu się biec, niech se biegnieJedno jest pewne, mi i tak się nie chceA wczoraj jeszcze ten ambitny artystaZa nic nie przypomianał formy leniwcaBo nic tak w sumie nikomu się nie stanieJak Skor nie wstanie, bo nie jest w stanieI ma wyjebane w to całe granie, lecz na ekraniePojawia się obraz, mówi Skorze powstańTam czeka Polska, obowiązki i pracaMówię milcz, dziwko milcz, idż w pizdu nie wracajI dumnie powracam tam gdzie jest me miejsceI oby kiedyś mi się chaciało tak bardzo jak mi się nie chce[Ref. x2 - Buka]Nie mam ochoty, nic mi się nie chceNie myślę o tym, po prostu jestemNie mam ochoty, padam na wyroNie myślę o tym, jestem rośliną[Mati]Nie chce mi się nic, nie chce mi się pićNie chce mi się palić, leże rozjebany, browar rozlanyNiedojarany papieros, a ziomek wpada z aferąI pyta skąd się to wzięło i że to niby moje dziełoDobra ty, weź się przełącz, nie chce mi się ciebie słuchaćNie chcę siedzieć, leżeć, nie chce mi się nawet ...Nie chce mi się szukać tego co powinienem znaleźćZatem, jestem chyba chodzącym warzywniakiemPolakiem, wariatem, leniwym jak koala miśCo moge zrobić jutro, na pewno nie zrobię tego dziśŚpiewam do-re-mi, no bo nie chce mi się pisaćNie chce mi się oddychać i nie chce się z nikim spotykać dzisiajChyba żem wysiadł czasem tak się zdarzaNie chcę cię tu urażać, czy komentować w komentarzachLepiej dzwoń po kucharza bo nie chcę gotować i piecA wiesz dlaczego tak jest, bo za oknem pruszy śnieg
Komedie romantyczne, urodziny i tak mi się nie chce, czyli przegląd miesiąca kwiecień-maj. 1,405 followers. delisheblog. 347 posts · 1K followers. View more on Instagram. 120 likes. delisheblog. Ostatnio, dla odmiany, sięgam po lżejsze książki bądź poradniki.
zapytał(a) o 17:32 Nic mi się nie chce Nic mi się nie chce, nie od dziś a od paru lat. Jestem uzależniony od gier komputerowych, które zrobiły ze mnie nolifa. Moje pytanie to co z tym można zrobić by zmienić moje wspaniałe nawyki, które w najbliższym czasie mogą mnie doprowadzić do poważnych skutków? Nie ma co ukrywać mój tryb życia nie jest zdrowy ani dla psychiki ani dla ciała, już teraz odczuwam skutki uboczne mojego wspaniałego życia... To pytanie ma już najlepszą odpowiedź, jeśli znasz lepszą możesz ją dodać 1 ocena Najlepsza odp: 100% Najlepsza odpowiedź Anatrhi odpowiedział(a) o 19:01: Może pomogę =]I co ci daje to, że grasz? lepszy lvl w grze ?no chyba tylko tylepomyśl chcesz całe życie przesiedzieć przed komputerem?A co z twoją przyszłością [ szkołą czy pracą ? ]Pisze to jako 14- latka [ ale to wg. mnie nie ma nic do znaczenia].Pomyśl o skutkach złych,negatywnych wynikających z na początku roku nie potrafiłam za bardzo zmotywować się do naukiNo ale ktoś mi powiedział [ w uproszczeniu ] Że lepiej uczyć się przez te no nwm ok. 15 lat i mieć wymarzoną pracę niż mieć pracę , która nie daje satysfakcji =].Może spróbuj stopniowo oderwać się od komputera?Chcesz być krzywy? [ nie polecam]Może powiedz sobie o o np 17 pójdę coś w domu zrobić ,albo pojeżdżę na rowerze =]Zmotywuj się !Gdy będziesz się przełamywał to radzę [ choć specjalistą nie jestem]pomyśleć o np. o tych grach negatywnie , co one ci dają, to co jest w grach nie dzieje się naprawdę =]Życzę powodzenia , Jak w siebie uwierzysz to wg mnie dasz radę tylko się nie poddawaj Odpowiedzi blocked odpowiedział(a) o 20:59 czasami tak bywa, no jezeli palisz zprobuj przestac , wiesz, ze i tak co najpiekniejszego i najwspanialszego swym nogom dac a to glany Uważasz, że ktoś się myli? lub
Wiek: 24. Temat: BRAK PRZYJACIÓŁ, BRAK MIŁOŚCI - NIE CHCE MI SIĘ ŻYĆ. Założyłam nowy wątek, bo bardzo bym chciała żeby ktoś odpisał, jakoś mi pomógł. Boje się swoich myśli o samobójstwie. Nie chce tego robić, naprawde nie chce, ale mam takie poczucie, jakby wszyscy ludzie ktorych mam wokól siebie, mieli mnie gdzieś

napisał/a: fastcar5 2007-05-11 09:58 Mamy już jedno dziecko, ma trzylatka, a za pół roku urodzi się kolejne. Jak sobie wyobrażę, że znowu się zacznie: pieluszki, niewyspanie, złość, nerwy, szczepienia, to chciałabym uciec! Zastanawiam się, jak sobie radzą mamy więcej niż jednego dziecka? Dodam, że żadna babcia, ani ciocia nie wchodzi w grę – wszyscy mieszkają daleko :(( napisał/a: boony 2007-05-17 22:57 OJ mamo to wspaniale miec dzieci jesli tylko ma sie instynkt maciezynski jedni go maja mniej inni wiecej ja mam juz dwojke dzieci i trzecie w drodze wiem ze dam rade bo tak musi byc bo Kocham dzieci i pomimo ze jestesmy zmeczone placzem krzykiem i innymi problemami to to nasz obowiazek dodam ze chyba bylam w gorszej sytuacji pniewaz tez nie mialam z kim zostawic dzieci co wiecej zostalam sama z dwoma maluchami bez pracy i srodkow do zycia po latach bo dzieci juz maja 8i6 lat niczego nie zaloje tylko bardziej je Kocham teraz mam juz inne zycie i trzeciego malucha w brzuchu badz zawsze dobrej mysli i pomysl ze jutro bedzie lepiej pa napisał/a: pineska 2007-05-22 21:25 wszystko oddałabym za dziecko. interesuje mnie adopcja ze wskazaniem. gdyby ktoś znał kobietę gotową do oddania dziecka, będę najszczęśliwsza na świecie gg10073104 napisał/a: fastcar5 2007-05-23 10:29 Pineska, trzymam kciuki! napisał/a: fastcar2 2007-05-23 14:34 Mi tez sie nic nie chcialo w pierwszym trymestrze, to sprawka hormonow, nie przejmuj sie. Potem za to dostalam takiego “palera“, ze przeprowadzke zalatwolam we wlasnym zakresie, malz stal i podziwial! napisał/a: pineska 2007-05-23 14:47 dzięki za wsparcie, dajcie znać jak usłyszycie coś o "niechcianej dzidzi" - Boże jak to brzmi! napisał/a: Becia8 2007-05-23 21:51 pineska napisal(a):wszystko oddałabym za dziecko. interesuje mnie adopcja ze wskazaniem. gdyby ktoś znał kobietę gotową do oddania dziecka, będę najszczęśliwsza na świecie gg10073104 Polecam najbliższy ośrodek adopcyjny. Ja i mój mąż w zeszłym roku w sierpniu wystąpiliśmy o adpocję. w lutym już mieliśmy synka. Po dwóch tygodniach zabraliśmy go do domu wraz z nowym aktem urodzenia i historią chorób oraz książeczką zdrowia przekazaną z domu dziecka. To najwspanialszy i najbardziej wyczekany chłopiec. A co najlepsze, w listopadzie urodzi się nasze dziecko -moje i mojego rzekomo bezpłodnego (aczkolwiek zrelaksowanego i odsuniętego od presji posiadania potomstwa) męza. Powodzenia i nie zniechęcaj się. W tych ośrodkach jest świetna "obsługa" i wszyscy są chętni by pomóc Tobie i Twojemu przyszłemu dzieciaczkowi. myślę, że to lepsze. I pewniejsze. Dziecka nie kupisz na papierze, a kiedy ktoś będzie nosić potencjalnie Wasze dziecko, zawsze może się rozmyślić. Trzymam kciuki :) napisał/a: andzia244 2007-05-24 13:13 Dzewczyny mi to zupełnie nic się nie chcialo tylko spać i spać wszystko mogłam oddać za sen :) Ciążę przeszłam nawet dobrze do 7m-ca w 8 dostalam zatrucie ciązowe bylam opuchnięta jak balon z tąd wczesniejszy poród i wcześniak, który ma teraz latka i ma tak nie spożyte pole energii że ciężko za nim nadążyć. śmieję się , że wyssał ze mnie wszystkie siły witalne. Coraz częściej zadaje mi pytanie kiedy będzie miał braciszka lub siostrzyczkę, mowię nie długo i ciągle zwlekam ciężko mi jest podjąć decyzję. Chcę ale znajduję wymówki, że studia, że nie ta praca, a kiedy mi się bedzie chciało?? Czy Wy też miałyście takie obawy??????????? napisał/a: kasiajez 2007-05-26 23:41 hej. ja mam podobny problem. jestem w 5 miesiacu ciazy i tez mi sie nic nie chce. tylko czekam kiedy przestane pracowac. wszystko robie z trudem. a dopiero poczatek przede mna. wiec uszka do gory, bo chyba to normalne jest. poza tym przytlacza cie drugi maluszek i potrzebujesz pomocy w malych pierdolkach. wszystko bedzie ok:) :) napisał/a: katarzynaXodrzywolska 2007-06-06 10:07 Dziewczyny, jestem w drugim miesiącu ciąży i tak jak Wam nic mi się nie chce, no może oprócz spania. Z pierwszym dzieckiem czułam się wręcz wspaniale, ale pewnie dlatego, że tamten okres był dla mnie bardzo ciężki. Teraz za to nadrabiam zaległości. Chciałabym się Was zapytać o to jakie ćwiczenia mogę wykonywać w pierwszym trymestrze ciąży, tak aby nie zaszkodzić dziecku, a troszkę podmodelować swoją swylwetkę przed powiększeniem brzuszka. Dzięki napisał/a: mamuXka123 2007-06-26 19:53 Dziewczyny trzeba się trochę zmobilizować i mimo braku chęci do wszystkiego trzeba wziąść się w garść. Pamiętajcie że dużo ruchu ma dobry wpływ na poród. Ja posłuchałam mojej mamy i pierwszego syneczka rodziłam 1 godz. a drugiego 25 min. napisał/a: mamuXka123 2007-06-26 19:55 Dziewczyny trzeba się trochę zmobilizować i mimo braku chęci do wszystkiego trzeba wziąść się w garść. Pamiętajcie że dużo ruchu ma dobry wpływ na poród. Ja posłuchałam mojej mamy i pierwszego syneczka rodziłam 1 godz. a drugiego 25 min.

Różnica między lenistwem a depresją polega na tym, że depresja to choroba, a nie wybór. W przypadku choroby, wszystko zaczyna się stopniowo, od małych rzeczy, które z czasem przeistaczają się w ogarniające poczucie pustki i bezsensu. Osoby, które cierpią na depresję tracą koncepcję swojego życia, czasu i obowiązków.
Strona w przebudowie Moja strona jest aktualnie w przebudowie. Zapraszam za jakiś czas ;) Teraz nic mi się nie chce. Nie mam w sumie z kim o takich rzeczach porozmawiać. Wydaje mi się, że wszystko robię i to jest bez jakiegokolwiek sensu - staram się znaleźć coraz nowsze zajęcie, ale szybko odechciewa mi się. Tak jak pisałem wcześniej, nie mam za bardzo z kim rozmawiać, tzn. jest kilka osób, ale to raczej tacy zwykli 11 ppt Ten temat ma: Wyświetleń267 Odpowiedzi8 Ocen na +0 11 ppt ? nic mi sie nie chce Napisał(a): ~Olek27 - Czwartek, 18 stycznia 2018 (12:48) Czy jak nic mi sie nie chce to juz mam jakies poczatki depresji? Bo jest tak, mam cudowna dziewczyne, ktorej sie ostatnio oswiadczylem. Bardzo ja kocham i w ogole. Na brak kasy nie narzekam, moze troche na prace, bo nie jest taka, jaka bym chcial.. W domu moze tez nie jest zbyt kolorowo, ale przeciez nie moze byc idealnie. No to powiedzcie mi czemu nic mi sie nie chce, nic mnie nie cieszy (no moze poza moja kobieta, ale ona juz tez zaczyna powoli miec dosc moich pesymistycznych humorkow)... Co robic? Jak sie z tego uwlonic? Probuje juz od dluzszego czasu, ale wszystko mnie wkurza, czuje, ze do niczego sie nie nadaje.. Re: nic mi sie nie chce Napisał(a): Tris - Czwartek, 18 stycznia 2018 (13:05) Nie, to raczej nie jest depresja, depresja nie bierze się z niczego, musi być jakiś drastyczny powód np. wyrzucenie z pracy itp., Ty najwyraźniej popadłeś po prostu w monotonię, musisz zrobić coś szalonego..., na przykład wziąć sobie wolne i wyjechać gdzieś ze swoją kobietą na parę dni, ot zabawić się. Re: nic mi sie nie chce Napisał(a): ~jolka23 - Czwartek, 18 stycznia 2018 (13:11) Oj, nie wiem, czy to depresja czy też nie. Ale coś nie gra.. Może coś w Waszym związku? Nie lekceważyłabym tego.. Piszesz, że nie lubisz swojej pracy, więc może czas ją zmienić? Czasami lepiej pracować za mniej, ale być zadowolonym i uśmiechniętym. Zacznij od tego. Reklama Re: nic mi sie nie chce Napisał(a): olianka - Czwartek, 18 stycznia 2018 (13:21) Ja wiem, że to może zabrzmieć dziwnie, ale istnieje coś takiego jak zespół chronicznego przemęczenia. Może warto zrobić podstawowe badania i upewnić się, że wszystko jest w porządku? Jeżeli tak, to tak jak radzą inni, zmień otoczenie, pracę, kobietę (?). Coś tutaj szwankuje. Zabrzmi banalnie, ale życie jest za krótkie na smęty. Uśmiechnij się i do przodu! Re: nic mi sie nie chce Napisał(a): Przeczyna - Czwartek, 18 stycznia 2018 (14:14) Naucz się cieszyć z małych rzeczy Ostatnio zaobserwowałam gościa który Przyszedł na parking kupił bilet , sprawdził z tablicą informacyjną ile może postać na tym parkingu Odpalił sobie papieroska delektował się chwilą wolnego postoju na parkingu Widać że facet lubi to robić bo nie przyjechał ,a przyszedł na piechotę Stojąc i zaciągając się papierosem Trzymał z wyciągnięta dłonią przed siebie ten bilet i widać było że to jest to! szczęśliwy był ,tak to wyglądało. Myślę że nie pierwszy raz to robi Być może lubi to miejsce na parkingu 😁dodam że tego dnia było zimno ,no ale gość miał kaptur na głowie Jedna rzecz mnie zmartwiła bo miał sportowe obuwie ,ale myślę że był tak szczęśliwy że nie zwracał na to uwagi 😁 Reklama Re: nic mi sie nie chce Napisał(a): ~DOMINKAIS - Czwartek, 18 stycznia 2018 (14:35) Ja tez myślę , że zatraciłeś gdzieś tę dziecięcą radość..No bo pomyśl tylko, że sam piszesz, że masz wszystko, a a jednak narzekasz. Nie wiem, skąd taki pesymizm, u zakładam młodych ludzi! Skąd się bierze to czarnowidztwo? Dlaczego nie doceniacie, tego co macie? Po co wymyślacie sobie problemy? Za dobrze Wam czy co? Zastanów się dobrze, Olku... Re: nic mi sie nie chce Napisał(a): Gość - Piątek, 19 stycznia 2018 (14:28) Może chodzi też o jakieś Twoje ambicje, że chcesz żeby wszystko było idealnie, a tak nigdy nie będzie. najważniejsze, żeby było po prostu dobrze. mMoże warto trochę nieco odpuścić i znaleźć sobie jakiś sposób na poprawę humoru - czasami wystarczy sport, spotkanie ze znajomymi, wieczór z dobrą książką albo filmem. Reklama Re: nic mi sie nie chce Napisał(a): Elbieta - Piątek, 19 stycznia 2018 (20:03) Ważne aby dobrze się czuć w swoim towarzystwie 😁 Re: nic mi sie nie chce Napisał(a): gość - Piątek, 7 września 2018 (11:40) Gotowe, przetworzone produkty ze sklepu to wygodne rozwiązanie dla tych, którym brakuje czasu na przygotowywanie posiłków. Niemniej jednak rzeczy, które posiadają terminy przydatności do spożycia są wyposażone w środki chemiczne zabezpieczające przez zepsuciem. Trudno liczyć na produkt z torebki lub puszki, który ma wszystkie wartości odżywcze i jest pozbawiony konserwantów. Tym, którzy chcą dbać o swoje zdrowie, pomóc mogą potrawy z odpowiednich « Wróć do tematów Firefox nie chce się uruchomić. To jest naprawdę duży problem. W artykule Firefox się nie uruchamia - rozwiązania problemu, znajdziesz pomocne informacje. Firefox wolno działa. Wolne działanie Firefoksa może być spowodowane wieloma elementami, więc zgrupowaliśmy je w jednym poradniku: Szybkie sposoby na spowolnienie Firefoksa. Odczuwam to bardzo często. Mam spoko robotę, nie przemęczam się, ale pomimo to wracam do domu codziennie taki zjebany, że jedyne co jestem w stanie zrobić to zjeść i od razu się położyć. Jestem na tym świecie od 26 lat, i już jestem potwornie wszystkim zmęczony, a jeszcze nic za wiele nie zrobiłem. Nie, nie jestem tłustą świnią, która waży 160 kg, ale normalnym gościem. Może to przez tą pogodę? Zauważcie jaki mamy klimat w Polsce. Przez około 8 miesięcy w roku mamy przysłowiową chujnie. Deszczowa buro szaro chujowa jesień, przejebana zima trwająca dobre miesiące, później dwa dni słońca i cały jebany marzec z kwietniem nakurwia deszcz żeby zmyć to gówno po mrozach i śniegach. Ciepłe dni trwają 2-4 miesięcy i to na przemian z deszczami i tyle. Reszta roku to zmarzlina. Jestem zjebany tym klimatem, zauważyłem że jak jest ciepło, lato, lub gdzieś wyjadę na wakacje w ciepłe miejsce czuje się zupełnie inaczej, jakbym odzyskał swoje życie. Czy ktoś z Was czuje pogodową chujnie? Nie pozdrawiam.
Dziś poradnik z serwisu komputerowego i pokaże niecodzienny problem. Nie zapomnij o subie i łapce w górę :)Chciałbyś mnie wspomóc? To możesz postawić mi wirt
polski arabski niemiecki angielski hiszpański francuski hebrajski włoski japoński holenderski polski portugalski rumuński rosyjski szwedzki turecki ukraiński chiński angielski Synonimy arabski niemiecki angielski hiszpański francuski hebrajski włoski japoński holenderski polski portugalski rumuński rosyjski szwedzki turecki ukraiński chiński ukraiński Wyniki mogą zawierać przykłady wyrażeń wulgarnych. Wyniki mogą zawierać przykłady wyrażeń potocznych. Główna przyczyna taka sama jak w Polsce - nikomu nic się nie chce. Ale za każdym razem, kiedy przychodzi on, jej nagle nic się nie chce i rzuca wszystko, aby z nim pobyć. But every time he comes around, she suddenly gets a lazy itch and drops everything to be with him. W rezultacie zaczyna boleć głowa, pogarsza się nastrój i nic się nie chce. The result is a headache, deteriorating mood and do not want to. Jest to idealne, w którym nic się nie chce na swój charakter, cel, ani końca. A thing is perfect in which nothing is wanting of its nature, purpose, or end. Nie znaleziono wyników dla tego znaczenia. Wyniki: 395573. Pasujących: 6. Czas odpowiedzi: 325 ms. Documents Rozwiązania dla firm Koniugacja Synonimy Korektor Informacje o nas i pomoc Wykaz słów: 1-300, 301-600, 601-900Wykaz zwrotów: 1-400, 401-800, 801-1200Wykaz wyrażeń: 1-400, 401-800, 801-1200
Nie chce tego, ale nic nie umiem z tym zrobic. Moze masz racje, ze boje sie wlasnej zlosci. Ja sie w zyciu wscieklem tyle razy, ze mozna policzyc na palcach jednej reki, no moze dwoch. Wydaje mi sie, ze faktycznie moze byc we mnie duzo zlosci, ale nie potrafie jej uwolnic, bo musialbym ja jakos ukierunkowac. Nie potrafilbym sie wsciec na nic. Jak można inaczej? W ciągłym biegu i szukaniu wymówek spróbuj zatrzymać się na chwilę i zastanowić, o co tak naprawdę chodzi. Ogrom obowiązków, zmęczenie, frustracja… Poobserwuj, co się u Ciebie dzieje, w jakiej jesteś obecnie sytuacji życiowej. Co czujesz? Jakie potrzeby zaspokajasz? Sprawdź, proszę, czy nie jest tak, że zaspokajasz potrzeby wszystkich wokół, ale na Twoje już nie starcza czasu. Odłóż listę spraw i obowiązków i zastanów się, czego najbardziej potrzebujesz. Czy jesteś w stanie to sobie dać? W jaki sposób? Podobno na każdy problem można znaleźć siedem różnych rozwiązań. Chcesz je znaleźć, chcesz spróbować innego podejścia czy wolisz poszukać kolejnych wymówek? Nasza niechęć do zastanej sytuacji szczególnie w wypadku rodzicielstwa wiąże się ze zmęczeniem fizycznym i psychicznym. Opieka nad dzieckiem (dziećmi) bywa męcząca choćby dlatego, że jesteśmy narażeni na mnóstwo bodźców z zewnątrz, które generują nasze pociechy. Jednak można coś z tym zrobić, czyli zadbać również o siebie. Pasażerowie podróżujący samolotem są informowani przez stewardesy, że na wypadek zagrożenia rodzic najpierw sobie powinien założyć maskę, potem dziecku. Dlaczego? Ponieważ nie będzie w stanie mu pomóc, jeżeli sam straci przytomność. Tak jest również w życiu codziennym – kulturowo i społecznie jesteśmy zaprogramowane (tak – my, matki, bo ten problem dotyczy głównie matek), aby zaspokajać potrzeby innych. Nasze potrzeby znajdują się na końcu. Jeżeli po przeczytaniu tych słów pojawiają się wymówki: „Jak to, przecież nie dam rady!”, „Jak mam zadbać o siebie? A kto wykona za mnie tę pracę?”, to nic się nie zmieni. Zmienić coś możemy tylko wtedy, gdy naprawdę chcemy, gdy podejmujemy świadomą decyzję, że pragniemy zmiany, a po podjęciu decyzji decydujemy się na działania inne niż dotychczas. Funkcjonowanie w starych schematach niczego nie zmieni. Dlatego po uświadomieniu sobie swojej sytuacji przede wszystkim zastanów się, co możesz zrobić. Myśl globalnie. Wypisz na kartce wszystkie rozwiązania, które przychodzą Ci do głowy. Jak możesz zadbać o siebie? Ile czasu w tygodniu potrzebujesz w ciszy, bez dziecka? Niektórym matkom wystarczą dwa wyjścia na siłownię w tygodniu, aby miały poczucie, że robią coś dla siebie – rozstają się z dziećmi na krótko, więc mogą poradzić sobie z wyrzutami sumienia. Inne matki codziennie potrzebują kilku godzin. Zrób pierwszy krok i zadbaj o siebie. Gdy poczujesz przestrzeń, złap powietrze w płuca i przypomnij sobie okres, gdy sama byłaś dzieckiem. Wróć do tych najfajniejszych momentów. Co sprawiało Ci największą frajdę? Ćwiczenie wykonaj w ciszy – może przed snem, może po przebudzeniu, może w ciągu dnia, korzystając z drzemki dziecka? Jeśli zechcesz, na pewno znajdziesz odpowiedni moment. Wróć myślami do zabaw, które sprawiały Ci największą frajdę. Jak się wtedy czułaś? Co najbardziej lubiłaś robić? Przywołaj ciepłe wspomnienia, uruchamiając wszystkie zmysły. Jakie zapachy wtedy czułaś? Jakie kolory widziałaś? Jakie dźwięki słyszałaś? Lubiłaś bawić się na świeżym powietrzu? Zatapiałaś się podczas wykonywania rysunków? Zbadaj, uchwyć te czynności i wyobraź sobie, jakby to było, gdybyś ten świat mogła pokazać swojemu dziecku – z tymi samymi emocjami radości i ekscytacji oraz dobrą, wspierającą energią. Jeśli to zrobisz, istnieje spora szansa, że będziesz chciała bawić się ze swoim dzieckiem i że wasza zabawa stanie się pełna, autentyczna i wspaniała – tak jak wtedy, gdy byłaś dzieckiem. Podsumowanie: Zastanów się, gdzie jesteś teraz i dlaczego nie chcesz bawić się z dziećmi. Jesteś znudzona? Przemęczona? O co tak naprawdę chodzi? Podejmij świadomą decyzję, że potrzebujesz zmiany, czyli zaspokojenia również swoich potrzeb, które są równie ważne jak potrzeby pozostałych członków Twojej rodziny. Zaplanuj, w jaki sposób zechcesz zaspokajać swoje potrzeby. Kino? Wyjście z koleżankami bez dzieci? Jakieś ciekawe zajęcia? Podczas planowaniu pamiętaj o pozostałych członkach rodziny; poproś ich o pomoc i wsparcie. Zadbaj o siebie. Konkretne, zaplanowane działanie nie musi – a nawet nie powinno – być jednorazowe! Dobrze jest dbać o siebie regularnie. Nie robisz tego tylko dla siebie, lecz także dla całej swojej rodziny. Gdy zadbasz o siebie, gdy dasz sobie czas i przestrzeń, żeby odpocząć i naładować baterie, poczujesz się bardziej zrelaksowana, szczęśliwa i będziesz mogła więcej dawać z siebie całej swojej rodzinie! Naprawdę tak to działa. Znajdź chwilę dla siebie, zrelaksuj się i dotrzyj do swojego wewnętrznego dziecka. Wróć do radosnych chwil z dzieciństw. Odtwórz momenty, w których bawiłeś się najlepiej. Przypomnij sobie swoje uczucia i zmysły. Gdy namierzysz te aktywności, uśmiechniesz się do swojego wewnętrznego dziecka. Czy już teraz chcesz bawić się ze swoim dzieckiem? Odzyskałaś połączenie ze światem doskonałej zabawy? Możesz wreszcie wyluzować? Jeśli tak – super! Jeśli nie – szukaj nadal. I pamiętaj: nigdy się nie poddawaj! Odpowiedzi są w Tobie! Magdalena Wiatrowska 1. Spotkaj się ze mną, jeśli masz ochotę na poprawę relacji rodzinnych, szczególnie w obszarze rodzic-dziecko, organizuję i prowadzę warsztaty uwalniające kreatywność w relacjach. 2. Kim jestem i co robię? Przede wszystkim jestem niepoprawną marzycielką, konsekwentnie realizującą swoje marzenia. Do jednego z nich zalicza się projekt Family Power. Jest to pierwsza w Polsce szkoła skierowana dla Rodziców oraz Dzieci, warsztaty prowadzone są przez bardzo wyjątkowe osoby: Ludzi Sztuki i Nauki. Poza tym jestem nauczycielem, certyfikowanym lektorem metody Helen Doron, właścicielką szkoły językowej, twórcą warsztatów edukacyjnych dla dzieci w duchu NVC oraz Mindfulness. 3. Dlaczego tu jestem? Bo zmiany były, będą i są bardzo potrzebne. Każdego dnia opuszczam swoją strefę komfortu i pozwalam sobie doświadczać życia w różnorodnych jego aspektach. Zmieniam się, bo wiem, że do ideału jeszcze baaaaardzo daleko, a poszerzanie swojego pudełka życia i dodawanie nowych pudełek jest bardzo kuszące i niezwykle wzbogacające. 4. Z czego jestem dumna w moim życiu? Najbardziej jestem dumna z mojej Rodziny z kochającego, wspierającego męża i wymarzonej dwójki wspaniałych dzieci Adasia i Karolinki. 5. Moje słabości: Robię wiele rzeczy równocześnie, przez co jestem narażona na zalewanie zbyt dużą ilością bodźców, mój układ nerwowy mówi dość, a ja jadę dalej. Bywa, że zbyt mało czasu poświęcam na regenerację. 6. Mój sprawdzony sposób na zły humor: Wdzięczność, dziękuję za wszystko co mam i za wszystkie doświadczenia. Czekolada też dobrze wpływa na poprawę samopoczucia. ☺ 7. Największa zmiana w moim życiu: Pierwszy atak epilepsji mojej córki, myśleliśmy, że nam dziecko umiera. Były to 3 najgorsze godziny mojego życia. To wydarzenie sprawiło, że wszystkie problemy i sprawy dnia codziennego, które przed atakiem wydawały mi się niezwykle ważne, totalnie przestały mieć znaczenie. Wtedy zdałam sobie sprawę, że to tylko i wyłącznie my sami nadajemy problemom wagę i moc. Dzięki temu doświadczeniu zdecydowałam, że chcę się cieszyć życiem i w pełni go doświadczać, zamiast martwić się opiniami innych i nie robić czegoś ze strachu. Tak więc Robię, Jestem i czuję, że Żyję ☺, a to dopiero początek! 8. Miejscowość i numer kontaktowy: Warszawa, nr telefonu na WhatsApp +48600411865
Pierwszym dziennym po przygodach, kurwa, ziom jaki sen. Rodzice powtarzali, że nic mi się nie należy. Że jeśli czegoś chcę to muszę zdobyć to sam. Poznają na moich płytach większą
Co robię, kiedy nic mi się nie chce? Co robię, kiedy nic mi się nie chce? (What do I do when I feel like doing nothing?) Masz tak czasem? Wstajesz rano i czujesz się ospały, i jakiś taki ślamazarny (somewhat sluggish)… Ale działasz (but you move on), jesz śniadanie lub pijesz kawę (albo i nie), lecisz do pracy, do szkoły, na uczelnię.. a przez cały dzień marzysz o tym, żeby zaszyć się w domu pod kocem z ciepłą czekoladą, winem, TV lub inną przyjemnością. I masz ochotę nie robić nic. Tak po prostu chcesz „przespać” to swoje słabe samopoczucie (you just want to sleep through your bad mood). I robisz tak z nadzieją, że na drugi dzień będzie inaczej, lepiej, energiczniej. Niestety czasem budzisz się kolejnego dnia i już wiesz, że wcale nie jest lepiej. Brzmi to dość drastycznie 😉 jednak każdemu z nas zdarzają się czasem takie dni. Zwłaszcza kiedy słońce chowa się głęboko w ciemnych, jesiennych chmurach. A jak te chmury obleją nas deszczem, to już w ogóle katastrofa. Ciśnienie spada, głowa boli… A z drugiej strony masz tyle planów (on the other hand you have lots of plans). Przeczytać książkę, pouczyć się angielskiego, iść pobiegać, spotkać się ze znajomym… Tak dobrze znam to uczucie (I know this feeling pretty well). Nie znoszę go. Jasne, czasem jest dzień, kiedy trzeba odpuścić (where you need to let go) i naprawdę nie robić nic, oczyścić umysł (clear your mind) od nawału informacji, wrażeń, ludzi. Takie sytuacje zdarzają się jednak od czasu do czasu. A to, co najlepiej oczyszcza i dodaje lepszego powera niż 5 espresso, yerba i energetyki razem wzięte to… ruch (activity). PS. Przepis na powyższe biste pancakes znajdziesz tutaj 🙂 Kiedyś byłam osobą, która rzadko się ruszała (I used to be a person who did hardly any activity). Formę miałam dramatyczną, nie umiałam zrobić ani jednej pompki (push-up) (damskiej!), pobiegłam parę kroków i zadyszka gotowa. Gdy jednak wreszcie zaczęłam ćwiczyć, tylko z opowiadań słyszałam o tym dobrym samopoczuciu powodowanym przez uwalniające się endorfiny. Męczyłam się i zmuszałam. Zapytasz po co? Powód banalny: źle się z sobą czułam. Ociężale, ospale. Schudnąć też chciałam. Ale wiesz, zanim się obejrzałam, po każdym morderczym treningu mój umysł stawał się jaśniejszy, myśli były klarowne, ja miałam dużo energii i ciągle się śmiałam. Potem zaczęłam ćwiczyć jogę. Z ogromnej ciekawości (Out of curiosity). Uczucie, jakie towarzyszy mi po serii asan, jest niesamowite. Pozytyw, lekkość, świeżość, poczucie, że mogę wszystko 🙂 większy dystans do tego, co negatywne… możesz myśleć, że joga to nuda, siady skrzyżne i śmieszne pozy. Ja nie będę Cie przekonywać do jogi, bo każdy sam powinien spróbować, żeby wyrobić sobie własną konkretną opinię. Mogę zachęcić Cię tylko – spróbuj 🙂 ale spróbuj w prawdziwej szkole jogi, a nie na zajęciach jogi w fitness clubie. Idź do nauczyciela jogi z pasją, takiego, wobec którego poczujesz respekt. Po prostu spróbuj 🙂 Jestem pewna, że już nigdy nie powiesz, że joga jest nudna i nie daje wycisku. Dzięki jodze dosłownie poczułam moje ciało. Właściwie to jest temat na oddzielny artykuł, więc poprzestanę na tym tutaj i teraz 🙂 W każdym razie (anyway) poznałam dokładnie uczucie, które towarzyszy mi po wysiłku fizycznym. I potrzebuję tego uczucia bardzo. Zdarza się, że odczuwam jego brak… i wiem wtedy, że MUSZĘ się ruszyć! Gdy mam dzień, w którym nie chce mi się nic, robię coś bardzo szalonego, coś, czego kiedyś bym nie spodziewała się po sobie (something I’d never expect I’d do). Walczę z sobą i zmuszam się do założenia moich treningowych ciuchów… i mówię sobie: „To tylko 40 minut… a potem wróci ta energia, której potrzebujesz…”. Nie jest mi łatwo, ale… gdy zmuszę się, jestem potem najszczęśliwszą osobą na świecie. Wiem, że to brzmi górnolotnie, ale tak jest! No serio! Wiele osób pyta mnie skąd mam tyle energii, niektórzy piszą, że też by tak chcieli. Ta energia nie spada na mnie z nieba… Ale nauczyłam się ją pobierać z tego, co mogę robić codziennie (I learnt to derive it from what I can do every single day). Mogę więc nie robić nic, zalegać na sofie i pozwalać, żeby moje samopoczucie było kiepskie, mój umysł pracował jak mucha w smole, a ciało pozostawało bez energii i sprawności. Ale bardzo tego nie chcę. Męczy mnie to. Możesz powiedzieć, że Ty przecież nie masz czasu na ćwiczenia, bo praca, szkoła, dzieci, zajęcia dodatkowe (niepotrzebne skreślić lub dodać swoją wymówkę). A ja Ci powiem, że brak czasu to brak priorytetów (lack of time is a lack of priorities). Ja mam tyle samo czasu co Ty. Moja doba też trwa 24 godziny. Z czego minimum 7 godzin przeznaczam na sen. Mam dziecko, firmę, bloga… I mam priorytety. Moim priorytetem jest zdrowie i dobre samopoczucie. Lubię się dobrze czuć, bo dopiero wtedy mogę działać, pracować, wymyślać coś nowego na pełnych obrotach. Bo wtedy mój umysł jest klarowny, czysty i otwarty 😉 Gotowy także do przyswojenia nowej wiedzy… bo moja koncentracja jest znacznie wyostrzona. Dzięki temu pracuję szybciej, uczę się więcej – koncentruję się w pełni na tym, co robię. Więc z jednej strony możesz powiedzieć, że szkoda czasu na ćwiczenia. A ja Ci powiem, że ten czas przeznaczony na ruch to moja inwestycja w siebie, mój czas dla siebie samej (którego wierz mi, mało mam 😉 i czas, dzięki któremu pracuję wydajniej i… krócej. Ale wiesz co? Przede wszystkim to fajna zabawa (in the first place it’s great fun!). Bo kto powiedział, że tylko dzieci powinny się bawić? A takie czterolistne cudo znalazłam (po raz pierwszy w życiu) robiąc… pompki na ławce w moim pobliskim parku 🙂 Blog to nie tylko strona o tym, jak najlepiej nauczyć się słówek i gramatyki, i jak mówić swobodnie po angielsku, uwzględniająca najnowsze doniesienia ze świata neurobiologii, to także i przede wszystkim społeczność otwarta na poszerzanie horyzontów myślowych. Zabieramy Cię na wagary i pokazujemy inną stronę tego, co zostało utarte. Zabieramy w podróż szlakami mniej uczęszczanymi, a jednak wartymi zachodu. Mówimy o tym, o czym nigdy nie powiedzą Ci w szkole, o tym, jak pokonać strach przed mówieniem, na czym w ogóle nauka polega, a także czym jest fajnie życie, wolne od stresu i lęku, o podróżach, wolności (także) finansowej i o tym, że nie trzeba w ogóle do szkoły chodzić, żeby coś w życiu osiągnąć. Szalenie prawdopodobnym jest, że po tym, czego się tu dowiesz, Twoje życie nigdy nie będzie takie jak wcześniej, więc wchodzisz na własne ryzyko ;-)
bo nie chce nie chce nie chce nie chce mi się.. No dobrze może czas już zostać kimś. być jakimś i zająć się czymś dla ludzkości pożytecznym. nie koniecznie w czynie społecznym. nie wiem jak mam się ogarnąć. bo nic nie ma za darmo. a z każdym dniem coraz bardziej mi się. ref. nie chce chwyty: C Gm7 F Dm.
Witam, mam 21 lat. Ogólnie nic mi się nie chce i nic mnie nie obchodzi. Mogłabym leżeć całymi dniami i patrzeć w sufit. Mimo że mam znajomych, no i jakichś przyjaciół, bo oni się za nich uważają, to tak naprawdę od zawsze czuję, że nie mam jednak przyjaciół. Samo powiedzenie, że ktoś jest moim przyjacielem, sprawia mi trudność i wolę unikać takich sytuacji i słów. Okłamuję innych, że nie mam czasu na spotkania i na żadne imprezy, zamykam się w pokoju i nie chcę nikogo widzieć. Ograniczam się, jak tylko mogę, żeby tylko nic nie robić i być sama. Mimo że wychodzi mi to i tak czuję, że ciągle mam za mało czasu i za dużo przebywam z ludźmi. Gdy ktokolwiek zaczyna ze mną rozmowę, już mam dość tego. Denerwuje mnie to, że muszę odpowiadać na pytania. Rzeczy, które robię na co dzień, są dla mnie przymusem, nic mnie nie cieszy. Gdy ktoś zrobi coś dla mnie, jest mi to obojętne i nie potrafię udawać radości. Wiem, że ranię innych, chce mi się płakać, jak o tym myślę. Dziwię się, że w ogóle jeszcze są osoby, które chcą ze mną rozmawiać, ale podejrzewam, że to tylko dlatego, że jak już znajdę się w gronie tych bliższych znajomych to ciągle żartuję. Jest to dla mnie dziwne, bo uważam się za osobę przybitą życiem i smutną, nie wiem dlaczego czasami mam, nie wiadomo skąd, poczucie euforii i wtedy głupie żarty mi w głowie (albo nie rozmawiam w ogóle, albo zachowuję się jak pajac i sama mam z tego największy ubaw i śmieję się aż do łez, tego też mam już dość, bo po powrocie do domu znowu jest tylko przybita Ewelinka). Od dawna wydaje mi się, że sama sobie jestem obca, bliscy są mi obcy, a to, co się dzieje wokół mnie, jest nierzeczywiste, i wtedy mam takie myśli, że przecież pamiętam, jak się nazywam, pamiętam całe swoje życie, „niestety” (bo wolałabym stracić pamięć i nie pamiętać tego, co było), a jednak coś jest ze mną nie tak. Za czasów szkolnych jak się coś wydarzyło i miałam w tym swój udział, to myślałam sobie, że to już się kiedyś wydarzyło, takie poczucie jakbym żyła już kiedyś, chociaż wiedziałam, że to się zdarzyło pierwszy raz. Ogólnie moje myśli są gdzieś ciągle w przeszłości, rozmyślam o niej nieustannie, o sytuacjach, w których ja zrobiłam jakiś błąd lub nic nie zrobiłam, nawet nie powiedziałam, zwykłego dziękuję, czy przepraszam ludziom, na których mi zależało. Najgorszą sprzecznością jest to, że chciałabym być inna, ale nie włożyłam w to wysiłku. Chciałabym mówić to, co czuję i myślę, ale nie potrafię, gdyż wtedy chce mi się płakać, chociaż nie czuję żadnego zażenowania tym, kim jestem i czasami to nawet jestem zadowolona z tego, że tkwię w takiej jakiejś beznadziejności. Teraz jak myślę o tym jaka jestem, to czuję się jak ofiarą, pełną żalu (kiedyś nienawiści) do swojego ojca pijaka za to, że jestem, jaka jestem, a mama ma depresję lękową. Już mam myśli samobójcze, choć chciałabym, aby mnie nigdy nie było, abym się nie urodziła. O tym, co tu napisałam, nie wie nikt i nigdy się nie dowie, bo wyglądałoby to w ten sposób, że zanosiłabym się płaczem, nie mogłabym wypowiedzieć żadnego słowa, a w końcu sama bym już nie wiedziała, czego chcę i o co w ogóle mi chodzi. Do psychologa wysyłała mnie pedagog szkolna w liceum, ale ja nie chciałam rozmawiać ani z nią, ani z kimkolwiek obcym czy też bliskim. Zadziwia mnie ta kobieta, że w ogóle się mną zainteresowała, bo nie sprawiałam żadnych problemów w szkole, stwierdziła tylko, że chodzę smutna, jestem zamknięta w sobie i odizolowana od klasy. Czego klasa w ogóle nie zauważyła, uważają mnie za osobę dowcipną, nieprzejmującą się niczym, chociaż leczyłam się na nerwicę. KOBIETA, 21 LAT ponad rok temu Jestem osobą otwartą, nie lubię być sama, źle się czuję jak muszę zostać sama na kilka dni. Nie wiem co mam robić, często popłakuję sobie jak rodzice nie widzą, a jeszcze mama chce mieć nade mną kontrolę w jakimś sensie, czyli chce żeby wszędzie z nią iść i spędzać z nią czas, a ja chciałabym czegoś innego. Nie tylko Ty tak masz. Coraz więcej osób mówi ostatnio o tym, że ogarnia je apatia i brak sił do działania. A nawet jeśli siły są, to jakiś głos wewnętrzny szepcze w głowie: „Eeee, jaki to ma sens? Nie warto”. Spędzamy w domu więcej czasu niż kiedykolwiek, a coraz mniej nam się chce przygotowywać zdrowe jedzenie, rozmawiać z innymi, czy ćwiczyć. Internet wygrywa we wszystkich konkurencjach. Co się z nami dzieje? Czy to przejdzie wraz z wiosną? Może wraz z pandemią? A może już z nami zostanie? W tym artykule przeczytasz: 1. Brak motywacji. Co jest motorem napędowym naszego życia? 2. Poczucie mocy – do działania potrzebujemy poczucia kontroli, skuteczności i wolności. 3. Wyuczona bezradność. Czego mogą nas nauczyć doświadczenia na psach rażonych prądem. 4. Lock down a bezradność - co się dzieje, kiedy rzeczywistość mówi naszym planom: NIE! 5. Co robić, żeby nam się zaczęło chcieć. Jak sobie przemeblować głowę i jakie kroki podjąć, aby wyrwać się z apatii. Brak motywacji Aby działać, człowiek potrzebuje motywacji, to oczywiste. Motywacja może być zewnętrzna – po prostu musisz coś zrobić, bo boisz się konsekwencji jakie się wiążą z zaniechaniem (np. wyrzucą Cię z pracy, odetną Ci prąd, dziewczyna się obrazi). Motywacja może też być wewnętrzna – robisz coś, bo chcesz, bo samo robienie tego sprawia Ci frajdę, lub oczekujesz pozytywnego dla siebie, czy dla innych rezultatu. Motorem napędowym naszego życia jest połączenie różnych rodzajów motywacji. Generalnie przebiega to tak, że tworzymy jakiś plan na siebie, na życie, na rok, albo tylko na dzisiejszy wieczór i wybieramy sposób działania, który nas zbliży do upragnionego celu. I działamy. Jest tylko jeden warunek – musimy mieć poczucie sprawstwa. ZOBACZ TEŻ: Jak żyć i pracować wydajniej? Poczucie mocy Co to jest poczucie sprawstwa? To jest, ogólnie rzecz ujmując, przekonanie, że masz wpływ na to, co się w Twoim życiu dzieje. Składa się z: poczucia kontroli – „Od tego co robię zależą negatywne i pozytywne wydarzenia w moim życiu.” poczucia skuteczności –„ Jestem w stanie zrobić to, co sobie zaplanowałem.” poczucia wolności – „Mam pełną swobodę decydowania o tym, jaką opcję wybiorę i jaką decyzję podejmę.” Jeśli mamy poczucie, że możemy, damy radę, potrafimy, że wszystko zależy tylko od naszej decyzji i ruszenia tyłka, to jednocześnie rośnie nasza samoocena i życiowy napęd. Wszystkie badania psychologiczne pokazują, że takie nastawienie dodaje energii do działania, podnosi odporność na stres, zwiększa wytrzymałość i wytrwałość. W psychologii to się nazywa wewnętrznym poczuciem kontroli. Mamy setki relacji ludzi, którzy przetrwali niezwykle dramatyczne sytuacje życiowe, w których inni się załamywali (obozy koncentracyjne, wyprawy wysokogórskie, katastrofy itp.) głównie dlatego, że nie stracili przekonania o swoim wpływie na sytuację. Takie przekonanie może być złudzeniem. Wiemy przecież, że nie wszystko od nas zależy – jest mnóstwo obiektywnych okoliczności, które przecież musimy uwzględnić. Ale bez względu na to, do jakiego stopnia jesteśmy uzależnieni od nich, to i tak wewnętrzne przekonanie o własnych możliwościach daje nam nieprawdopodobną siłę. PRZECZYTAJ: Mniej oczywiste objawy depresji Wyuczona bezradność Poczucie wpływu na swoje życie jest wzmacniane przez pozytywne efekty działań – skoro jesteśmy przekonani, ze nam się uda, to z większym prawdopodobieństwem nam się udaje i w rezultacie życie potwierdza nasze przekonania. To jest taki samonapędzający się mechanizm. Co jednak się dzieje, kiedy los nam uparcie daje popalić? Na to pytanie dają odpowiedź eksperymenty, które przeprowadził w latach 60. Martin Seligman obecnie profesor na Univeristy of Pennsylvania, dyrektor Positive Psychology Center. Eksperymenty przeprowadzano na psach (w tamtych latach nie wzbudzało to powszechnego oburzenia), które zamknięto w klatkach i rażono prądem (niezbyt mocno). Psy z pierwszej klatki miały szansę nauczyć się zachowania, które wyłączało prąd. P sy z drugiej klatki nie miały wpływu na nic, mogły się tylko biernie poddawać temu traktowaniu. W drugiej części eksperymentu obie grupy psów również dostawały szoki elektryczne, ale zarówno w jednej, jak i drugiej klatce była możliwość przeskoczenia do bezpiecznego miejsca. Psy z pierwszej grupy, które w poprzednim eksperymencie nauczyły się unikać bodźców, skorzystały z tej możliwości. Psy z drugiej grupy nauczyły się, że nie mają wpływu na to, co je spotyka i biernie poddawały się bólowi. Nawet nie szukały ucieczki, chociaż była taka szansa – stawały się bierne i apatyczne. Jeśli ktoś się zżyma na eksperymenty na zwierzętach, to śpieszę donieść, że podobny eksperyment na ludziach wykonał Donald Hiroto z Uniwersytetu w Oregonie. Ludzie co prawa nie byli rażeni prądem, ale za to przebywali w pomieszczeniu, które było bardzo hałaśliwe. I znów – jedna grupa miała szansę znaleźć sposób na wyłączenie tego dźwięku, a druga była tej szansy pozbawiona. Rezultat był identyczny, jak w eksperymencie z psami. Jeśli nauczymy ludzi (albo psy), że mają kontrolę nad tym, co ich spotyka, będą w przyszłości aktywnie radzić sobie z przeciwnościami. Będą też bardziej optymistyczni i pełni energii. Z kolei, jeżeli przez dłuższy czas doświadcza się sytuacji, w której nie ma możliwości ruchu, pojawia się apatia. Jednym słowem pojawia się stan, który Seligman nazwał „wyuczoną bezradnością”. Seligman na podstawie wyników swoich badań nakreślił symptomy charakterystyczne dla tego stanu: pogorszenie się nastroju, pogorszenie się samooceny, poczucie winy wolniejszy czas reakcji, ogólne spowolnienie ruchów brak motywacji do działania, poddanie się biegowi zdarzeń pogorszenie się funkcji intelektualnych, trudności w koncentracji, problemy z uczeniem się utrata dotychczasowych zainteresowań spadek zainteresowania naturalnymi aktywnościami życiowymi jak jedzenie, czy seks utrata nadziei Lock down a bezradność Wspomnieliśmy na początku, że stan apatii dotyka coraz większej liczby ludzi, nie tylko Ciebie. Prawdopodobnie właśnie pandemia i lock down zafundowały nam największy w ostatnich latach eksperyment (tylko bez rażenia prądem). Okazało się bowiem, że nasze poczucie sprawstwa mocno ucierpiało. Rzeczywistość stawiła opór nie tylko pewnej grupie przedsiębiorców, ale także naszym osobistym planom. Nie mówimy, czy to dobrze, czy to źle. Tak się po prostu zadziało i tyle. Bez względu na to, czy planowaliśmy ślub, podróże, więcej spotkań z przyjaciółmi, naukę tańca, czy przystąpienie do grupy AA, nie udało się dużej części tego zrealizować. Wiele rzeczy można robić online, ale sami wiecie, że to nie to samo. Samo robienie planów, które jest istotnym elementem poczucia kontroli nad własnym życiem okazało się niemożliwe, bo nie da się przewidzieć w dłuższej perspektywie ani aktywności wirusa, ani decyzji władz. Poczucie wolności, czyli przekonanie, że: „Mam pełną swobodę decydowania o tym, jaką opcję wybiorę i jaką decyzję podejmę” też ucierpiało. Dlatego tak dużo ludzi ucieka w apatię i bierne poddanie się temu, co los przyniesie. Co zrobić, żeby nam się zaczęło chcieć? Pisaliśmy już o tym, że poczucie kontroli nad własnym życiem u ludzi dobrze funkcjonujących jest pewnym złudzeniem – nigdy, nawet w najlepszych czasach nie jest tak, że wszystko od nas zależy. Nawet Elon Musk musi się liczyć z tym, że rzeczywistość czasem powie mu: NIE. To co nam dodaje energii to nawet nie jest obiektywna ocena faktów, ale przekonanie o własnej skuteczności. Bo poczucie sprawstwa to stan umysłu. Dlatego najlepiej zacząć przełamywać apatię od przemeblowania własnej głowy. Nic nie trwa wiecznie – spójrz na rzeczy, które Cię gnębią, jako na element przemijającej rzeczywistości. Z nikim się nie umawiałeś, że zawsze będzie dobrze. To się nazywa życie. Nie sztuka działać, kiedy nie ma przeszkód. Prawdziwym wyzwaniem jest działanie w sytuacjach trudnych. To jest pole do uruchomienia swojej kreatywności. Nie obrażaj się na rzeczywistość, bo jej to wcale nie obchodzi. Postawa typu – skoro nie może być tak, jak ja chcę, to w ogóle nie będę nic robił, jest totalnie niedojrzała. Ile Ty masz lat? Planuj, działaj, kończ. Każdy zrealizowany plan, choćby najbardziej błahy przynosi nam satysfakcję i daje napęd do działania. Zmuś się do pierwszego kroku, a każdy następny będzie łatwiejszy. A może potrzebujesz pomocy? Stan apatii może być też sygnałem depresji. Jeśli czujesz, że sam tego nie ogarniesz i nie masz siły na nic, to być może jest to czas na konsultację z lekarzem psychiatrą, albo psychoterapeutą. Podziękuj pandemii – nie musisz się ruszać z kanapy. Wielu z nich udziela porad online. Jak zwykle EP 2010-----wokal: Buka, Skor, Matimuzyka: Greg-----oficjalny FB SumyStyli: www.facebook
Za oknami szaro buro i ponuro. Aktualnie w Polsce panuje zima, która nie należy do zbytnio lubianych pór roku. Przeważnie przez to, że jest zimno, ciemno i nijako. Wstajesz za oknem ciemno. Gdy wyruszasz do pracy lub szkoły to już się może nieco więcej rozjaśniło za oknami. Lecz słońca brak. Wracasz z pracy lub szkoły do domu i już jest ciemno. Nie ma słońca, wszędzie trąbią o smogu. Mogą przewijać Ci się przez głowę myśli typu, a może lepiej by zostać w łóżku. Pod ciepłą kołderką. Lub jak to robią niedźwiedzie zapaść w sen zimowy i na nowo obudzić się jak przyjdzie wiosna. Według badań uczonych zima to najbardziej depresyjny okres w roku. W jakimś stopniu zapewne pogoda ma wpływ na Twoje chęci do działania. Ja jednak podam Ci dzisiaj bardziej konkretny powód, dlaczego motywacja do zarabiania pieniędzy mogła u Ciebie zaniknąć. Zatem prośba do Ciebie jeśli jeszcze nie subskrybujesz kanału to zachęcam Cię do tego tu Oraz oczywiście zapraszam Cię do wysłuchania nowego rozdania na YouTube Na pogodę można zawsze zgonić jednak utrata chęci do działania tkwi w człowieku nieco głębiej. Jesienno zimowy okres w Polsce trwa ok. 6 miesięcy czyli pół rok jest to trudny okres do działania bez wzlotów i upadków. Najczęściej właśnie w tych miesiącach brakuje chęci do działania lub motywacja do zarabiania pieniędzy spada. Dlaczego? Ponieważ pieniądze nie mogą być dla Ciebie celem samym w sobie. Pieniądze są efektem ubocznym Twojego działanie (wykonałeś pracę za którą ktoś ci zapłacił). Po ich zarobieniu, pieniądze są Twoim środkiem do osiągnięcia celu. Np. Twoim celem jest kupno mieszkania. To właśnie pieniądze umożliwią Ci zakup tego mieszkania. Czyli pieniądze są środkiem do osiągnięcia tego celu (zakupu mieszkania). Tak samo jak idziesz do pracy to naturalnym jest że pracujesz, żeby zarobić pieniądze. Ale samymi pieniędzmi jako tako się nie najesz dopiero jak za nie kupisz jedzenie to się najesz. Czyli idziesz do pracy bo Twoim celem jest zarobienie na jedzenie, mieszkanie, życie, rozrywkę itp. Jak Ty sobie za cel postawisz coś więcej jak tylko zarobienie pieniędzy np. wymarzone wakacje to Ty nie będziesz mieć problemu, żeby wstać razem z kurami, wystrzelić z łóżka jak petarda i pracować cały dzień w pocie czoła. Bo będziesz wiedzieć, że Ty te pieniądze zarobisz i przeznaczysz je na wymarzone wakacje czyli na zrealizowanie swojego celu. Często spotykam się ze stwierdzeniem typu „pieniądze szczęścia nie dają”. Same pieniądze nie, ponieważ to jest tylko kawałek papierka, monety czy w dzisiejszych czasach to elektroniczny zapis na koncie. Ale za pieniądze możesz opłacić na przykład ślub, po którym będziesz najszczęśliwszym człowiekiem na świecie bo masz wymarzoną żonę czy wymarzonego męża, z którym będziesz na dobre i na złe do końca życia, póki śmierć Was nie rozłączy. Także pieniądze same w sobie szczęścia nie dają. Ale wykorzystane w odpowiedni sposób czyli na spełnienie swoich marzeń mogą sprawić, że będziesz szczęśliwym człowiekiem. Jeśli do tej pory nie byłeś. Zatem jeśli mogę Ci zasugerować to najlepszym motorem napędowym do zarabiania pieniędzy jest uświadomienie sobie po co i na co potrzebujesz pieniądze. Wyznacz sobie cel, a pieniądze ułatwią Ci jego realizację. Sama praca dla pieniędzy prędzej czy później kończy się właśnie utratą motywacji, chęci do działania. W głowie pojawiają się myśli typu nic mi się nie chce, a może nie wstawać dzisiaj z łóżka itp. Takie myśli i zachowania szybko tłumi cel/marzenie, do którego będziesz dążyć w pocie czoła. Oczywiście jeśli już Ci się uda zarobić na ten cel i osiągniesz swój cel. To nie jest tak, że życie się kończy. Wtedy należy wyznaczyć kolejny, później kolejny, i kolejny. I tak aż do końca życia 🙂 Inaczej ciężko Ci będzie się przemóc do zarabiania pieniędzy i ciągłej pracy bez utraty motywacji, bez wzlotów i upadków. Dłużej nie zwlekaj. Nie zganiaj na pogodę. Nie szukaj wymówek w swoim otoczeniu. Tylko zakasaj rękawy i bierz się ostro do roboty. A upragniona nagroda, którą sobie założyłeś prędzej czy później się pojawi na horyzoncie i zostanie osiągnięta. SUBSKRYBUJ KANAŁ na YT POLUB na FACEBOOK
Być może właśnie niedawno się rozstał i jeszcze nie doszedł po tym do siebie. Lubi Cię, podobasz mu się, ale nie jest jeszcze gotowy, żeby znów wiązać się z kimś na poważnie. Nie chce zranić Ciebie lub ryzykować ponownego bycia zranionym, więc nie proponuje nic więcej, dopóki się nie ogarnie po poprzedniej relacji.
ąc Piosenka pochodząca z płyty zespołu Mikromusic zatytułowanej „Tak mi się nie chce". Do utworu powstał wymowny teledysk, w którym w głównej roli wystąpił Wojciech Mecwaldowski. Można w nim doświadczyć odwrócenia ról, gdzie mężczyzna zostaje kurą domową, podczas gdy kobieta robi karierę zawodową. iSing 25681 odtworzeń 136 nagrań Za mały ekran 🤷🏻‍♂️ Rozszerz okno swojej przeglądarki, aby zaśpiewać lub nagrać piosenkę Dostosuj przed zapisaniem Wczytywanie… Własne ustawienia efektu Głośność Synchronizacja wokalu Gdy wokal jest niezgrany z muzyką! Użyj podkładu bez linii mel. Plus Tekst piosenki: Tak mi się nie chce Teskt oryginalny: zobacz tłumaczenie › Tłumaczenie: zobacz tekst oryginalny › Tak mi się nie chce Tak bardzo nie chce Lecz kiedyś jeszcze będę seksi Tak mi się nie chce Tak bardzo nie chce Lecz kiedyś jeszcze będę seksi Obiecuje sobie szczerze Że z popiołów wyskoczę w kieckę Tak mi się nie chce Lecz kiedyś jeszcze będę seksi Tak mi się nie chce Tak bardzo nie chce Lecz kiedyś jeszcze będę seksi Tak mała wola Jak w morzu kropla Lecz kiedyś jeszcze będę seksi Bez siły leżę W pościeli zwiędłej Lecz kiedyś jeszcze będę seksi Róż, czerwień ust Flirtów i bóstw Perły przed wieprze To wszytko pieprzę Tak mi się nie chce Tak bardzo nie chce Lecz kiedyś jeszcze będę seksi Tak mi się nie chce Tak bardzo nie chce Lecz kiedyś jeszcze będę seksi I don’t feel like I don’t feel very like but someday I will be sexy I don’t feel like I don’t feel very like but someday I will be sexy I truly promise myself that I’ll jump out of the ashes into a dress I don’t feel like but someday I will be sexy I don’t feel like I don’t feel very like but someday I will be sexy Such a weak will like a drop in the ocean but someday I will be sexy I’m lying, exhausted in the withered sheets but someday I will be sexy the pink, red of the lips flirtations and gods Perls before swine I fuck it all I don’t feel like I don’t feel very like but someday I will be sexy I don’t feel like I don’t feel very like but someday I will be sexy Pobierz PDF Kup podkład MP3 Słuchaj na YouTube Teledysk Informacje Piosenka pochodząca z płyty zespołu Mikromusic zatytułowanej „Tak mi się nie chce". Do utworu powstał wymowny teledysk, w którym w głównej roli wystąpił Wojciech Mecwaldowski. Można w nim doświadczyć odwrócenia ról, gdzie mężczyzna zostaje kurą domową, podczas gdy kobieta robi karierę zawodową. Słowa: GROSIAK NATALIA DANUTA Muzyka: GROSIAK NATALIA DANUTA, KORBACZYŃSKI DAWID KONRAD Rok wydania: 2017 Płyta: Tak mi się nie chce Ostatnio zaśpiewali Inne piosenki Mikromusic (5) 1 2 3 4 5 0 komentarzy Brak komentarzy
Nic mi się niechce. 478,974 likes · 12,784 talking about this. Świat rozrywki memy oraz śmieszne filmiki
zapytał(a) o 20:42 Co robić jeżeli nic mi się nie chce? Przychodzę ze szkoły i mam ochotę tylko spać, czasem śpię nawet do (potem w nocy nie mogę spać, a rano jestem niewyspana) bo jestem zmęczona (nie wiem czym). Jak mam się wziąść za naukę to robię wszystko byle nie to... Mam coraz gorsze oceny, nikogo to nie obchodzi, więc po co mam się starać? Siedzę na komputerze cały dzień, bo nie mam gdzie z kim wyjść sumie to czasem w ogóle się nie uczę, a jak mam zadanie to stwierdzam że odpiszę od kogoś i siadam przed kompem, i tak do wieczora. A później wyrzucam sobie, że mogłam zrobić coś pożytecznego nie idę do szkoły bo mi się nie chce (rzadko, ale jednak), przez to mam zaległości. Mam syf w pokoju bo mi się nie chce sprzątać (chociaż zawsze wszystko miałam czyste "do połysku") i tylko komputer...W sumie to moje życie wygląda mniej więcej tak: (oczywiście czasem też robię coś innego, ale to "skrajne" przypadki)szkoła-komputer-spanie lub szkoła-spanie-komputer-spanieOczywiście jest też jedzenie ale tego to już tu nie będę pisać (jak możecie się domyślić przez taki tryb życia przytyło mi się trochę) To pytanie ma już najlepszą odpowiedź, jeśli znasz lepszą możesz ją dodać 1 ocena Najlepsza odp: 100% Najlepsza odpowiedź puszeq odpowiedział(a) o 16:52: Droga Sylwio , rozumiem twój problem spowodowany niechęcią do nauki. Jeśli chcesz zmienić swój tryb życia i ważniejsze poprawić swą kondycje fizyczną jak i psychiczną, polecam Ci odciągnąć się od komputera (wiem ze to trudne ale to się nazywa mania ) Uwierz ze to starta czasu jak i pieniędzy bo internet jak i prąd dużo kosztuje i co ważniejsze zanieczyszcza środowisko ! Więc jeśli chcesz być zdrowa i żyć w czystym świecie po pokój (nawet jeśli nie chcesz , bo to twój obowiązek ) 2. Znajdź jakieś hobby (np sport lub chociaż sprzątanie)3. Wyciągnij przyjaciół do kina lub teatru , nie bądź sama bo dostaniesz depresji ) Odpowiedzi A chciało ci się to pisać? Widzę, że tak więc nie jest tak z tobą źle, uwierz mi :D blocked odpowiedział(a) o 20:47 może powinnaś nauke zamienić na dobrą zabawe a wtedy prosćiej na twoim miejscu wzielabym jakieś witaminy zeby nie spac bo potem masz te problemy. a tak w ogole to uczysz sie dla siebie i powinnas ograniczyc swoja przyjaźń z komputerem bo to jest toksyczna przyjaźń. POWODZENIA XD ktos-333 odpowiedział(a) o 20:48 napisz do mnie na gg 34506842 mam taki sam problem chociaz sb o tym porozmawiamy moze cos sie zmieni blocked odpowiedział(a) o 16:13 blocked odpowiedział(a) o 20:45 Przede wszystkim postaraj się to zmienić! Po przyjściu do szkoły nie idź spać! Choćby nie wiem jak ci się chciało. Zrób sobie godzinę relaksu np. poczytaj książkę i dopiero potem weź się za lekcje. Pomyśl, że od tego zależy Twoja przyszłość. Dopiero gdy się wszystkiego nauczysz usiądź na komputer. W soboty wyśpisz się za wszystkie czasy;) anitorrr odpowiedział(a) o 20:46 musisz sie ogarnac ;p no wiec ;d zmobilizuj sie do wstaia rano , pojscia do szkoly , jak przyjdziesz poloz sie tylko na jakies 15min , nie chodzi zeby sapc ,tylko zeby sie chwile odprezyc ;p zabierz sie do lekcj , zrob sobie jakas przerwe w trakcie, na koncu kompuuter ! pamietaj ;d posprzatanie w pokoju ? otworz okno , wlacz dobra muzyke i do dziela ! :dmusz sie przestawci zeby spac w nocy .. jestes zmeczona , bo po zimie kazdy tak maa .. ;d blocked odpowiedział(a) o 20:46 Proponuję odstawić komputer na jakiś czas. To przede wszystkim. Jesteś jak widzę nieźle uzależniona.. Spróbuj się przejść na spacer. Jest coraz ładniejsza pogoda, więc to sama przyjemność. Musisz znaleźć sobie jakieś hobby, które oderwałoby Cię od komputera, np. spróbuj, jak ja, poczytać angielskie książki. Fajne i edukujące, ale nie każdy to lubi, dlatego zachęcam do samodzielnego poszukiwania hobby. Pozdrawiam :) blocked odpowiedział(a) o 20:46 spróbuj znaleźć sobie koleżankę z którą będziesz mogła wyjść na dwór, zacznij uprawiać sporty mimo woli nawet jeżeli ci się nie chce to zmuś się! gdy wracasz do domy próbuj nie spać a zasypiaj o 19 myślę że pomogłam :) blocked odpowiedział(a) o 20:47 Nie siedź długo przy komputerze, bo nawet nie zdajesz sobie sprawy jak bardzo on się mrożonej kawy i weź magnez. stanko98 odpowiedział(a) o 20:47 nie wchodz tyle na komputer zamiast tego idź gdzieś z koleżankami czy tam z kolegami, poucz się bubynio odpowiedział(a) o 20:47 lecz sie bo jak ci sie nie chce to będziesz za gruba jak będziesz tylko spac,leżec i siedziec przed komputerem Uważasz, że znasz lepszą odpowiedź? lub To nie to to nie to To co widzę w telewizji to dno Przecież ja dużo lepiej gram Więc dlaczego dlaczego dlaczego jestam sam? Nic mi się nie chce Ciągle bym tylko spał Seks mnie nie łechce Nic mi się nie chce - jestem sam Tyle już gram Co z tego mam Tyle lat gram- jestem sam Ref. Nie dla mnie gwar srebrny pył Zacznę od tego, że nic mi się nie chce. Naprawdę wszystko mi jedno. Najchętniej to bym leżała w łóżku, spała i wpierdalała czekoladę, dopóki mi zęby z próchnicy nie wypadną. W szkole mój wybranek serca nie zwraca na mnie uwagi, a ja nie jestem taka odważna, żeby pierwsza podbić. Nie potrafię zmienić swojego charakteru, taka już jestem i chuj. W domu dopada mnie samotność i deprecha. Matka szczęśliwa- przeżywa drugą młodość, ojca i rodzeństwa nie mam. Mogę tak sobie pognić przed kompem i to jedyna rozrywka na samotne wieczory. O, jeszcze ostro chlać mi się chce! To jedyna fajna rzecz w tym nudnym, zakichanym życiu.

Nic mi się niechce. 479,836 likes · 13,564 talking about this. Świat rozrywki memy oraz śmieszne filmiki

Od jakiegoś czasu (rok, połtora) nic mi sie totalnie nie chce. Poza praca praktycznie nigdzie nie wychodzę, odmawiam przyjaciołom jeśli proponują spotkanie wykręcając się za każdym razem jakimis obowiązkami. Praktycznie caly czas siedzę na kanapie gapiąc sie w sufit. Mam świadomość ze warto byloby coś ze sobą zrobić, gdzieś się ruszyć, ale totalnie nie mogę się zebrać zeby to zrobić. Siedząc w pracy nie mogę doczekać sie kiedy wróce na moją "kanapę" - jak już na niej jestem - uświadamiam sobie że to kolejny dzień gapienia się w sufit i że to bez sensu - postanawiam za każdym razem "od jutra" to zmienic - a na następny dzień jest to samo. Mam świadomość iż zycie przecieka mi przez palce ale nie potrafię w żaden sposób znależć impulsu do zmiany. Tematy które mnie kiedyś interesowały - nie interesują mnie zupelnie. Kiedyś mialem ambitne plany, cele w życiu, mnóstwo różnych zajęć - teraz nie mam ani żadnego hobby, żadnych planów, znajomych też coraz mniej. Najbliższa mi osoba odeszla ode mnie - doskonale wiedziałem że do tego dojdzie, bo ile można wytrzymać z takim warzywkiem gapiącym się w sufit - ale nawet nie zareagowałem żeby coś zmienić gdy zaczeło sie to wszystko psuc. Co się ze mną dzieje... Jak spowodować zeby wrocilo do mnie życie? Jak znależć w sobie energię, cel i chęci do działania? Jakiegokolwiek działania...
Nic mi się niechce. 479,941 likes · 15,820 talking about this. Świat rozrywki memy oraz śmieszne filmiki Oj, jak bardzo nic mi się nie chce! Nic mi się nie chce i kropka. Ale dlaczego tak bardzo nic mi się nie chce? Znasz to? A czy wiesz, że między depresją kliniczną, a stanem chronicznego przygnębienia i niezadowolenia istnieje duża różnica. YWFIuZ.